Dzisiaj już odezwało się zmęczenie więc postanowiłem "dużo" nie chodzić ;) W planie miałem tylko zwiedzić Mary King's Close -> podziemne miasto. I tak też zrobiłem.
W XVIII wieku zostało wybudowane to miasto. Ludzie tam się ukrywali, ponieważ w mieście panowała epidemia (nie pamiętam jaka). Ściany były budowane między innym z końskiego włosa. Ciekawa historia, ale za dużo zwiedzania tam nie ma...
Na ulicy zrobiło się zamieszanie bo jakiś gość robił przedstawienie powiązane z czarowaniem, sztuczkami, itp. ;) Dobry był :) Następnie zacząłem szukać przystanku, z którego odjeżdża 100 na lotnisko bo lot juz jutro...
W domu pakowanie, pożegnanie z pięknym miastem i do spania, bo jutro w Londynie przesiadka i 7 godzin czekania na lotnisku :/
Pozdro dla Daniela, Dyzmy, Maria, Pipena i reszty ekipy z Ediego ;)